Popatrzyłem przez chwilę na waderę.Z własnej woli mi się przedstawiła,to dużo.Najczęściej poznawałem imiona wilków tuż przed ich śmiercią,no nie licząc dwóch,teraz już trzech przypadków.Jakiś miłosierny się zrobiłem,niedługo do klasztoru będę popylać.Znałem tych wszystkich podziemnych typków,ale wiadomo,że trzeba było stwarzać pozory nie wierzącego w takie "pierdoły".Z Charonem nawet wymieniłem parę zdań,fajny gościu,albo raczej demon.
-Blushed,dla Ciebie PAN Blushed, gówniarzu.-Mówiąc to akcentowałem każdy wyraz,moja złośliwość nie zna granic,wiadomo. Dessari rzuciła mi gniewne spojrzenie.Nagle w naszą stronę zaczął biec wilk z workiem pełnym prawdopodobnie pieniędzy,w paradowałem w niego.
-A ty gdzie się tak śpieszysz?-Spytałem sarkastycznie,wiedziałem,że ucieka i zależy mu na czasie.
-Nie Twoja sprawa.-Warknął,przycisnąłem go do ziemi.
-Może trochę grzeczniej,co?-Zbliżyłem pysk do jego pyska ukazując rzędy kłów.Wilk,a dokładniej basior,był słabej postury,widać było,że jego atutem była szybkość nie siła.
-Długo tak zamierzasz mu się przyglądać?-Kpiąco spytała ewidentnie znudzona Dessari.
-Nie.-Po tych słowach rozszarpałem mu tchawicę i chwyciłem worek z pieniędzmi.
-Co ty do cholery robisz?-Zapytała wadera.
-Uciekam.-Chwyciłem samicę za łapę i zacząłem biec.Po dłuższym biegu znaleźliśmy się nad rzeką.
-Materialistyczne kurwy.-Wymamrotałem wrzucając do rzeki worek z pieniędzmi.
-Jesteś idiotą.-Oznajmiła Dessari patrząc na tonące pieniądze.Ja tylko się uśmiechnąłem.
-Jesteś w stanie zmienić się w człowieka?-Spytałem,chciałem iść do sklepu w którym nie tolerują wilków,ale mają dobre żarcie.
-Po co Ci to wiedzieć?-Odwróciła pysk w moją stronę ewidentnie zdziwiona pytaniem.
-Chcę iść po żarcie do sklepu w którym nie do końca lubią wilki.-Wyjaśniłem po czym zmieniłem się w człowieka.Nigdy nie miałem z tym problemu.Nie wiem co mi tak na niej zależało,ale długo musiałem ją namawiać,żeby ze mną poszła.W końcu Dessari zmieniła się w człowieka.Popatrzyłem się tam,gdzie każdy normalny facet przeważnie się patrzy.
-Kurwa co ty robisz?-Dziewczyna skierowała wzrok w moją stronę.
-Nic.-Odparłem odrywając wzrok od jej piersi,zacząłem iść w stronę sklepu.Oczywiście nie zamierzałem płacić,jak zawsze spierdole z zakupami,ale tego ona nie musiała wiedzieć.
<Dessari?Mru mru x D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odciśnij łapę i pozostaw swój ślad!